WIELKI POST 2007 - KATECHEZA III Sumienie niedojrzałe pozostaje na etapie prymitywnego poczucia winy, lęku, wstydu
Nieczułość sumienia niekoniecznie wynika z utraty jego zdrowej wrażliwości. Prawdopodobnie znacznie częściej bywa tak, że sumienie człowieka w ogóle nie osiąga dojrzałości. Pozostaje na etapie prymitywnego poczucia winy, lęku, wstydu.
Takie niedojrzałe sumienie jest bardzo podatne na zagłuszenie. Człowiek łatwo ulega psychologicznym mechanizmom obronnym, które dbają o nasze dobre samopoczucie, a nie o moralne dobro. Adam i Ewa poczuli wstyd po grzechu, ale uciekali od prawdy o nim, chowali się lękliwie przed Bogiem, oskarżali innych („to niewiasta” – mówi Adam, „wąż mnie zwiódł” – mówi Ewa). Nie potrafili powiedzieć: „zgrzeszyłem, przepraszam”.
Sumienie człowieka dojrzałego musi wyzwolić się spod panowania zasady dobrego samopoczucia, musi nauczyć się wartościowania, ale także akceptowania w sobie winy. Wstyd z powodu grzechu powinien przemieniać się w skruchę. Judasz miał sumienie, ale niedojrzałe. Nie umiał zaakceptować w sobie poczucia winy. Wstyd palił go tak bardzo, że nie umiał z nim żyć.
Nie umiał otworzyć się na przebaczenie. Zabiła go rozpacz. Inaczej w bardzo podobnej sytuacji zareagował Piotr. To przykład sumienia dojrzałego. Zaakceptował swoją winę, zapłakał nad sobą. Wstyd przemienił w skruchę, uznał grzech i wszedł na drogę nawrócenia. Pycha została złamana, mógł zdać się całkowicie na Boga.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.