Zapraszamy do wspólnego przeżywania Drogi Krzyżowej. Kolejne stacje rozważa zespół naszego portalu.
Stacja II
Jezus bierze krzyż na Swoje ramiona
Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste, i błogosławimy Tobie, żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Rozważa: Piotr Sacha
Ciężar, który wziął na siebie, był naprawdę ogromny. Historycy twierdzą, że pozioma belka krzyża, zwana patibulum, mogła ważyć ponad 40 kilogramów. A jaki był ciężar decyzji Chrystusa, by wziąć niezasłużony krzyż na ramiona? By przyjąć wolę Ojca.
Bóg, który stał się uczestnikiem naszej ludzkiej natury, stawia ostatnie kroki i konsekwentnie zmierza ku granicom bólu i miłości. Bo czy można pójść w miłości dalej, kochać bardziej niż wtedy, gdy oddaje się życie za innych?
Jest jeszcze inny ciężar. Większy od pozostałych. To ciężar moich grzechów. Jezu, co ja Ci uczyniłem... Czy Twoje dłonie, które dopiero co łamały chleb, odeprą potworny napór krzyża? Czy ten nadmierny ciężar jest w ogóle do uniesienia? Święty Bonawentura trafia w sedno, gdy osiem wieków temu pisze o „nadmiarze miłości” Jezusa. Dzięki nadmiarowi miłości przedmiot poniżenia stał się znakiem wygranej.
Jezu, zabierz pokusę, by przy byle okazji zrzucić ciężar własnych trudów, zamiast przyjść z tym ciężarem do Ciebie.
Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.