On, którego śmierć nie dotyczy... Droga Krzyżowa
Kolejny upadek rodzi pokusę, by już nie wstawać. Przyciśnięci ciężarem własnej słabości tracimy motywację do dalszej walki. Jezus wstaje, byśmy uwierzyli, że jak „sam cierpiał będąc doświadczanym, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom” /Hbr 2,18/
Płacz niewiele zmienia. Emocje opadną. Pozostanie szarość powszednich dni. Biada, jeśli dziś zapłakani nad śmiercią Chrystusa, jutro otrzemy łzy i pójdziemy dalej własną drogą, jak gdyby nigdy nic. Będziemy bardziej godni politowania niż skatowany Jezus z krzyżem na ramionach.
„Kiedy się chwieję, z radością się zbiegają, przeciwko mnie się schodzą obcy, których nie znałem” mówi Psalm 35. Jak mało różni się człowiek od tego sprzed tysięcy lat. Spojrzeć z góry na leżącego, podziwiać sycić oczy upadkiem innych. Golgota jest bliżej, niż nam się wydaje.